Niewygodna i męcząca – taka do 6 stycznia była podróż linią PKP Bielsko-Biała – Kraków Główny, w niedzielne wieczory obleganą przez studentów powracających na uczelnie.
– Warunki, w jakich przewożone są osoby korzystające z tego przewozu, a głównie jest to młodzież, uwłaczają godności człowieka – pisała jeszcze w grudniu z prośbą o interwencję do burmistrza Gminy Kęty jedna ze studentek. – Wagony dosłownie pękają z przepełnienia. Jest ciasno i duszno (…). Podróż z Kęt do Krakowa trwa około 3 godziny. Tłok w przedziałach nie pozwala nawet na skorzystanie z toalety (…) – można było przeczytać dalej.
Sprawa stała się naprawdę „paląca”, ponieważ z dnia na dzień przybywało skarg zgłaszanych do kęckiego magistratu. Podróżujący pociągiem relacji Bielsko-Biała – Kraków Główny uskarżali się na dyskomfort, brak miejsc siedzących i… stojących oraz poczucie zagrożenia z powodu przepełnienia składu. Narzekali również na bezczynność przewoźnika, do którego wielokrotnie zwracali się z prośbą o dodanie wagonu. Konieczna stała się interwencja burmistrza Tomasza Bąka. Stosowne pisma trafiły nie tylko do „Przewozów Regionalnych” Sp. z o.o. w Krakowie, ale także do Marszałka Województwa Małopolskiego – pana Marka Sowy oraz lokalnych mediów.
Starania kęckich władz przyniosły oczekiwany rezultat. Początkiem stycznia 2013 roku przewoźnik poinformował, że monitoring pociągów faktycznie wskazuje na spore obciążenie linii w niedzielne wieczory i obiecał szybką poprawę sytuacji. Słowa dotrzymał, ponieważ 6 stycznia pasażerowie mogli przebyć drogę z Bielska-Białej do Krakowa w komfortowych warunkach. Dołożono dodatkowy skład, czyli około 180 miejsc siedzących.
Wszystkim pasażerom linii Bielsko-Biała – Kraków życzymy udanej podróży!