W ostatni weekend maja odbył się po raz 6. Bielski Rajd Syren. Impreza ta upamiętnia produkcję polskiego wyjątkowego samochodu, jakim była syrena. Syreniarze z całej polski przyjeżdżają do miasta w którym urodziła się ich perła motoryzacji. Syrenka potocznie zwana „Królową Polskich Szos” lub „Skarpetą" to dość specyficzne auto - Jej serce to dwusuwowy silnik o mocy ok. 40 kM, który wydziela duże ilości dymu i charakterystyczny dźwięk, prym, prym, prym... Czasem lubi coś odlecieć lub przestać działać jak należy ale dla syreniarza to nie jest problem - może za to właśnie ją kocha?
Rajd wystartował w piątek (31 maja) w Międzybrodziu Żywieckim. Pierwszy dzień polegał głównie na zakwaterowaniu uczestników i wydaniu pakietów startowych. W sobotę rozpoczął się rajd wg itinerera strzałkowego - trasa była bardzo malownicza i za razem trudna - syrenki jechały przez Kocierz, Targanice, Roczyny, aż znalazły się w Kętach, gdzie w remizie naszej Straży był półmetek. Syreniarze mogli dowiedzieć się, jak działa i jakiego sprzętu używa nasza jednostka OSP, a dla odważnych była przygotowana dodatkowa atrakcja – zjazd na linie (tyrolce) z wieży remizy. Kolejny etap trasy przebiegał przez Hecznarowice, Wilamowice, Pisarzowice i kończył się w Bielsku-Białej.
To był trudny rajd, ponieważ oprócz przejechania trasy każda załoga dostała kartkę z „pomieszanymi" zdjęciami, a zadanie z tym związane polegało na odnalezieniu miejsc, gdzie były one robione i ułożyć w kolejności chronologicznej przebiegającej trasy. Jednak, by dodatkowo utrudnić przejazd, załogi musiały policzyć ile znaków „Uwaga Dzieci" jest na trasie. Oficjalne zakończenie Rajdu i rozdanie nagród miało w Niedzielę w Bielsku-Białej.
Na zlot przyjechało 36 Syren - Syrena 104 z 1971 r. była najstarszą syreną rajdu, z kolei aż 670 km pokonała Syrena 105L, która przyjechała z nad Bałtyku.
Bielski Rajd Syren przygotował Bielski Klub Miłośników Syren razem z Retro Grupą.
